Olej na płótnie, 110x90 cm.
Namalowałam obraz "Życie". Przedstawia ludzi na brzegu morza wśród fal. Morze jest wzburzone, fala wysoka, przejrzysta. Ludzie jak płomienie, zwróceni ku bezkresowi, odwróceni plecami do widza, igrają z żywiołem, albo mu się poddają.
Podchodziłam do niego kilka razy w ciągu dnia i narzucałam plamy tam, gdzie znajdowałam coś szczególnie frapującego.
Dużą część obrazu zajmuje woda. Jej powierzchnia odbija światło, nabiera wtedy błękitnego koloru od nieba, albo pokazuje głębię przez prześwietlenie słońcem - wtedy pojawiają się odcienie zieleni, żółtego, pomarańczowego.
Miejscami głębia jest tak duża, że wydaje się, iż nie znajdę wystarczająco ciemnego błękitu. Daję wtedy błękit paryski z zielenią szmaragdową, fioletem. To oczywiście głębsze, niż czerń, której z zasady nie używam. Nie mam nawet tubki czarnej w skrzynkach na farby.
Obraz nie jest o ludziach, lecz o naturze życia. Ludzie współgrają z ruchem wody, reagują.
Jedni zanurzeni do pasa, stoją nieruchomo, inni bawią się, ktoś ucieka.
Morze, to symbol życia: stale obecne, wszędzie wpływa, wszystko otacza, wymusza lub prowokuje ludzkie zachowania.
Czy ktoś, kto umie pływać, jest bezpieczny? Nie, ale ma większą frajdę, więcej okazji do zabawy i więcej osiągnie.
Ten obraz ma moc oswajania z życiem, pochłania lęk, oswaja naturę życia: jego zmienność i nasze w nim zanurzenie...
Wszyscy razem jesteśmy tu sami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz