Olej na płótnie, 80x100 cm.
Nie gromadzę przedmiotów symbolicznych. Nie rozbudowuję zaplecza. Miejsce pracy mojej ręki: pomiędzy oczami a płaszczyzną płótna, jest miejscem zwróconym ku przyszłości. Przechodzę przez obraz dalej, ku innym ludziom.
Wolność od przedmiotów otwiera przestrzeń do przeżywania myśli i uczuć. Gdy swoboda, ruchliwość i zwrotność zdołają zachować pole manewru, wtedy w pogodny dzień pojawia się wizja portu. Zmierzam do niego uciekając. Oczyma duszy ujrzałam ideę portu, ale jest ulotna. Mgła i bałwany sztormu szybko zmieniają jej sylwetkę. Lecz podążam za nią. Maluję ją wciąż od nowa. Są to kolejne, różniące się od siebie obrazy. Ideę portu można zobaczyć, patrząc na wszystkie moje obrazy naraz.
Jak zawsze, trafione. Żeby być/stać się wolnym, trzeba stać się nastroszonym ptaszyskiem i odwalić, raz, drugi, następny. Wolność to zdolność do walki. Ale to nie koniec. Dlatego, sądzę, obraz ma numer. 1
OdpowiedzUsuń